Dyniowe muffiny Mamy, halloweenowy kapelusz i krepinowe duszki (dzieło Niani), wspólne wycinanie dyni z Tatą. Dynia zamiast straszyć, mocno śmieszyła. ZUZU przed snem chichrała się do niej ze wzajemnością ;) Na koniec pojawiło się nawet "pa pa pynka" :)
widzę, że Halloween zapanowało na blogach i super! Bardzo mi się to podoba i jaka ładna dynia :D pogratulować :)
OdpowiedzUsuń