środa, 23 lutego 2011
Wszystko ma swoje miejsce
Ostatnio Maggie na swoim blogu pisała o tym, jak to jej mały M wizyty u znajomych zaczyna od przemeblowania całego mieszkania ;) U nas powoli pojawia się ten sam problem ... tyle, że ZUZU czuje się najlepiej w roli kreatora wnętrz we własnym mieszkaniu. Wszystkie przedmioty ze stolika kawowego najlepiej prezentują się na dywanie, kable i przedłużacze powinny być ze sobą splątane i leżeć jak najbliżej miejsca zabawy, wszelkie piłeczki mają swoje miejsce pod sofami, łazienkowymi szafkami czy łóżkiem rodziców. Nie wspominając o zabawkach ... nieład artystyczny mile widziany :) Dziś ZU na warsztat wzięła jedną z półek z płytami winylowymi Taty ... dobrze, że go przy tym nie było ... ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
No i jest dylemat...być dekoratorem wnętrz czy człowiekiem od muzyki. Chociaż może nie ma dylematu - można być jednym i drugim :)
OdpowiedzUsuńhmmm... chyba jednak melomanka :) Choć z drugiej strony... w przypadku Zuzu to chyba interdyscyplinarność ;p
OdpowiedzUsuńSkąd ja to znam.... :)))) Pozdrawiam ciepło! :)
OdpowiedzUsuń