19:00 kolacja ZUZU
19:30 kąpiel NIKI
20:00 karmienie NIKI
20:30 usypianie ZUZU
21:30 uspakajanie NIKI (nie chciała zasnąć, męczyły ją rewolucje żołądkowe)
23:00 karmienie NIKI
23:45 chwila z książką (tylko 15min, na więcej Mama nie ma siły)
00:00 czas na sen Mamy (całe 2h)
02:00 karmienie NIKI
02:30 w korytarzu słychać głośne płaczliwe "Mamo!" - ZU się obudziła, była wystraszona i nie mogła zasnąć. Mama pomaga w ponownym zaśnięciu - bezskutecznie - męczymy się do 05:00
05:00 karmienie NIKI. Tata przejmuje ZUZU - jest coraz gorzej. Starsza siostra zaczyna być mocno zazdrosna o mleko NIKI. Mama wraca do ZUZU. Tata karmi NIKĘ
06:00 ZUZU mocno rozbudzona zaczyna spacerować po cały domu. Mama poddaje się i włącza jej bajki.
07:00 ZU w końcu zasnęła. Tata przenosi ją do łóżka
08:00 karmienie NIKI - kochany Tata wyręcza Mamę - Mama zdobywa dodatkowe 40 minut snu
09:00 pobudka ZUZU
Podsumowując: 2h, 40min snu - dziś padł rekord! Mama marzy o kawie ... niestety przy karmieniu piersią w grę wchodzi tylko INKA ... :) Przynajmniej za dnia jest troszkę spokojniej ;)
NIKA powoli poznaje swoich pierwszych łóżeczkowych przyjaciół. Czasami jej wzrok zatrzymuje się na ślimaku lub uśmiechniętym kwiatku :)
przetrwacie to, będzie lepiej!!!
OdpowiedzUsuńa z Niki piękna czarnulka:D
Ech, dlatego zrezygnowałam z karmienia piersią po 3 miesiącach; dwójka dzieci i z tego starsze, które domaga się więcej uwagi niż takie maleństwo - co jest zrozumiałe, w końcu to mała dziewczynka w trudnym wieku i do tej pory jedynaczka - nie pozwala się oddać karmieniu piersią, tym bardziej, że maleństwa takie potrzebują pomemłania tego cycka a tu starsze akurat robi karkołomne akrobacje, co u mas sprawiało, że wyrywałam cycek z buzi synka i gnałam co sił ratować starszą córkę. U nas butelka rozwiązała problem, zwłaszcza gdy Ania pod kontrolą jednego z nas mogła wziąć malucha na kolana i sama go karmić butelką - teraz są cudownym rodzeństwem, a słyszałam od Ani "oddaj go do szpitala, nie chcę go tutaj" :/ Poza tym mogę się czasem wyspać gdy tata karmi malucha w nocy :) Powodzenia w tym trudnym okresie, ja już go przeżyłam i łatwo nie było.
OdpowiedzUsuńDobrze, że chociaż dziewczyny za dnia dają Ci odetchnąć :-) Zawsze to coś :-o
OdpowiedzUsuńZ czasem będzie tylko lepiej, wiem co mówię, przeszłam przez to :-))
Dzięki dziewczyny za słowa otuchy :) Wiem, że to sytuacja chwilowa-przejściowa ... i tylko to trzyma mnie na duchu ;) Początki mamy trudne, ale liczę, że wszystko szybko się wyprostuje :)
OdpowiedzUsuń