czwartek, 29 lipca 2010

Skarby z piaskownicy

Na spacerach mała ZUZU coraz częściej odwiedza place zabaw. Głównie huśtawki i karuzele ... oczywiście na kolanach u Mamy. Piaskownice jeszcze jej nie interesują, a Mamę wręcz przeciwnie :) Lubi podglądać skarby pozostawione przez dzieci w piasku po całym dniu zabawy. Czasami znajduje rzeczy najmniej spodziewane. Szczoteczka do zębów? ... czemu nie :) Ciekawe co ZUZU za jakiś czas wyniesie z domu i z wielką satysfakcją zakopie w piasku :)

środa, 21 lipca 2010

Wakacje na wsi czy nad morzem?


Wakacje na wsi czy nad morzem? W tym roku ZUZU nie miała tego dylematu ... ostatnie dwa tygodnie spędziłyśmy na wsi nad morzem :) Cudowne miejsce - ciche, spokojne, żyjące swoim trybem, z dala od turystycznych kurortów, zapiekanek, lodów, smażalni ryb i wieczornych dyskotek. Rano budziło nas klekotanie bocianów, a wieczorek usypiał śpiew świerszczy. 15minut spacerem od domu, idąc wiejską drogą, czekała na nas plaża. Szeroka, z białym piaskiem, czystą wodą, bez tłumu, bez panów sprzedających lody i kukurydzę, bez wrzasków dzieci ... chwilami czułyśmy się jak na bezludnej wyspie. I pogoda - Mama obawiała się jej nad polskim morzem, a tu proszę - dwa tygodnie bardzo wysokich temperatur (przekraczających w cieniu 30 stopni), pełne słońce, a od morza chłodzący delikatny wiatr. Jednego dnia spadł deszcz ... długo wyczekiwany ... dlatego został przyjęty z uśmiechem na twarzy, pozwalając wszystkim w końcu odetchnąć od upałów. ZUZU bardzo aktywnie spędziła ten wyjazd: długie spacery wzdłuż plaży, po lesie, wiejskich ścieżkach. Wycieczka do Sopotu i na Hel. Plażowanie, odpoczynek na trawce, a nawet próba ochłodzenia się w basenie. Beztroskie dwa tygodnie ... niestety już za nami.





wtorek, 20 lipca 2010

Pierwsza wakacyjna miłość ...


Pierwszy kwiatek ... kwiatek we włosach ... od chłopczyka
Pierwszy dotyk (niezbyt delikatny) ... rączka o rączkę ... palce chłopczyka
Pierwszy uśmiech ... odwzajemniony ... na buzi chłopczyka
Pierwsza wakacyjna miłość ... ZUZU i chłopczyka


... a tym czasem klapek odpoczywał od stopy Mamy, a stopa Mamy odpoczywała od klapka ... wakacje :)


niedziela, 4 lipca 2010

Piknik w ZOO


Sobotnie popołudnie mała ZUZU spędziła na pikniku w ZOO. To pierwszy jej piknik oraz pierwsze wyjście do ZOO. Było leniuchowanie na trawie, obiadek w plenerze, podglądanie zwierzaków, ale przede wszystkim bardzo miłe towarzystwo. Zu spędziła to popołudnie z Hanią i Mają, córkami znajomych Mamy i Taty. Dziewczynkom towarzyszył też mały braciszek ... jeszcze w 9miesięcznym brzuchu swojej mamy. I chociaż pod koniec prawie 5godzinnej wyprawy wszyscy opadali z sił, trzeba przyznać, że taki wypad jest koniecznie do powtórzenia.

Pozdrowienia dla całej rodzinki "W", a mamie "W" życzymy powodzenia ... braciszek pojawi się na świecie za kilka dni :)





A mała ZUZU jutro wyrusza na wakacje! Tym razem nad morze! 3majcie kciuki za pogodę :)))

piątek, 2 lipca 2010

Zmiany na ... większe


Przez ostatnie kilka tygodni w małym świecie ZUZU nastąpiło wiele dużych zmian.

Przede wszystkim Zu opuściła sypialnię rodziców, by móc na dobre zadomowić się w swoim własnym pokoju. Jest już na tyle dużą dziewczynką, by samodzielnie spędzać noce w oddzielnym pokoju. Poza tym ZUZU nazbierała już spory dorobek zabawek i teraz ma je wszystkie na oku ;)

Następnie wózek-gondolka został zamieniony na spacerówkę. W końcu na spacerach widać trochę świata. Pierwszy spacer Zu spędziła z szeroko otwartymi oczami nie mogąc się nadziwić jak pięknie/dziwnie jest dookoła.

Brzuszek też się domagał zmian. Część mlecznych posiłków zostało zamienionych na jarzynowe zupki i owocowe desery. W związku ze zmianą żywienia, w domu pojawiło się specjalne krzesełko, które Zu od samego początku przyjęła z wielkim zadowoleniem ... w końcu można sobie posiedzieć, a nie tylko leżeć, leżeć i leżeć :)