Mimo uginającej się półki z książkami w domu, każda wizyta w księgarni kończy się dla ZUZU długim postojem przy dziale z literaturą dziecięcą. Każda książeczka jest starannie przeglądana strona po stronie, okładka po okładce. Nawet tytuły które Zu posiada w swojej biblioteczce, są na nowo odkrywane w sklepie :)
niedziela, 31 lipca 2011
środa, 13 lipca 2011
Nasza Toskania
Po zeszłorocznym urlopie w Toskanii, Rodzice wiedzieli, że kolejne wakacje spędzą w tym samym regionie Włoch. Toskania podbiła ich serca i pozostanie w nich chyba na długo :)
Zu podróż zniosła perfekcyjnie. Na pokładzie samochodu towarzyszyły jej dwie maskotki, kilka inetraktywnych książeczek i odtwarzacz DVD, z włączonym "Pingu" :) Tym razem więcej było podziwiania widoków za szybą niż spania, ale i tak daliśmy radę :)
Na miejscu Zu z Rodzicami zamieszkała na obrzeżach cudownego miasteczka San Gimigiano, w wynajętym domu, w budynku po XIII wiecznym klasztorze. Niesamowite miejsce ...
W tym roku plan zwiedzania był bardzo aktywny. ZUZU zwiedziła Sienę, Florencję i kilkanaście mniejszych toskańskich miasteczek. W powrotnej drodze z Rzymu odwiedziła Orvieto, a wracając do Polski zatrzymała się na dwa dni pod Wenecją. Zu była najdzielniejsza. Znosiła wszystko z uśmiechem na buzi. Z małym wyjątkiem ... Muzea Watykańskie ... ale nawet Rodzicom nogi odmawiały posłuszeństwa :)
Rodzice ponownie zachwycali się kuchnią włoską. Eksperymentowali w domu i w restauracjach. Zu najbardziej smakowało penne pomodoro, ale grillowana dorada lub sos z owoców morza też jej zasmakowały :) Sporo nowych smaków.
ZUZU podczas wakacji zaczęła chodzić samodzielnie. Już nie były potrzebne Mamy ręce do pomocy.
Cudowne trzy tygodnie! Wszyscy myślami są już tam za rok :)
Foto by Mama&Tata
Zu podróż zniosła perfekcyjnie. Na pokładzie samochodu towarzyszyły jej dwie maskotki, kilka inetraktywnych książeczek i odtwarzacz DVD, z włączonym "Pingu" :) Tym razem więcej było podziwiania widoków za szybą niż spania, ale i tak daliśmy radę :)
Na miejscu Zu z Rodzicami zamieszkała na obrzeżach cudownego miasteczka San Gimigiano, w wynajętym domu, w budynku po XIII wiecznym klasztorze. Niesamowite miejsce ...
W tym roku plan zwiedzania był bardzo aktywny. ZUZU zwiedziła Sienę, Florencję i kilkanaście mniejszych toskańskich miasteczek. W powrotnej drodze z Rzymu odwiedziła Orvieto, a wracając do Polski zatrzymała się na dwa dni pod Wenecją. Zu była najdzielniejsza. Znosiła wszystko z uśmiechem na buzi. Z małym wyjątkiem ... Muzea Watykańskie ... ale nawet Rodzicom nogi odmawiały posłuszeństwa :)
Rodzice ponownie zachwycali się kuchnią włoską. Eksperymentowali w domu i w restauracjach. Zu najbardziej smakowało penne pomodoro, ale grillowana dorada lub sos z owoców morza też jej zasmakowały :) Sporo nowych smaków.
ZUZU podczas wakacji zaczęła chodzić samodzielnie. Już nie były potrzebne Mamy ręce do pomocy.
Cudowne trzy tygodnie! Wszyscy myślami są już tam za rok :)
Foto by Mama&Tata
Subskrybuj:
Posty (Atom)