wtorek, 28 grudnia 2010

Poczytaj mi Tato



Mała Zu uwielbia swoją kolekcję książeczek. Nazbierało się ich już tyle, że mają wydzieloną specjalną półkę w salonie :) Kolorowe obrazki, czarne literki i smaczne (Zuzu za każdym razem się nimi delektuje) okładki, przynajmniej kilka razy dziennie są dokładnie przeglądane. Ale i tak najwięcej radości sprawia wspólne czytanie książeczek z Tatą, wieczorami po Jego powrocie z pracy, na kolanach ... z domieszką miłości.

sobota, 25 grudnia 2010

My 1st Christmas



To pierwsze Święto Bożego Narodzenia małej Zu. Pierwsze wspólne przygotowania, pierwsza choinka, bombki i światełka, pierwsze korzenne ciasteczka, makowce i kulebiak, pierwsze dzielenie się opłatkiem i przyjmowanie szczerych i bardzo ciepłych życzeń, pierwsze spotkanie z Mikołajem ... i góra prezentów. Święta pełne miłości, w gronie najbliższej rodziny. Niezapomniane chwile dla naszej trójki - Zuzu, Mamy i Taty, który ponownie stał się w oczach Mamy małym chłopcem ;)




wtorek, 21 grudnia 2010

Małe przedświąteczne porządki



Odkąd mała ZUZU coraz pewniej raczkuje po całym mieszkaniu, z dnia na dzień odkrywa nowe zakamarki domu. Ponieważ w przedświątecznym okresie częściej niż zwykle Mama korzysta z pralki, odkurzacza i mopa, Zu uwielbia podkradać się do pomieszczenia, gdzie te "zakazane" skarby są schowane. Dziś Mama przyłapała ją na gorącym uczynku ... z wirującą pralką było najwięcej zabawy.



niedziela, 28 listopada 2010

"mama"


Było TATA, BABA, DZIADZIA, ATI (nasz kot) a dziś Mama po raz pierwszy usłyszała z usta małej ZUZU "mama" ... warto było czekać :) Tak bardzo kocham Cię mój mały szkrabie.

...

czwartek, 4 listopada 2010

Za oknem ...


Od kilku tygodni Zu już samodzielnie pokonuje dystanse po całym mieszkaniu. Dzięki raczkowaniu odkrywa nowe miejsca i zakrada się w do tej pory nieznane zakamarki. Najbardziej fascynujące są okna w salonie, gdzie z poziomu gąsienicy widać same ciekawe rzeczy. Samochody, drzewa, ludzie ... chmury, słońce, ptaki ... krople deszczu na szybie. Codziennie coś nowego ... coś bardzo interesującego. Ciekawy jest ten świat.

poniedziałek, 27 września 2010

Jesień pod nogami (kołami)


Mała ZUZU ma już za sobą zimowe spacery pomiędzy śnieżnymi zaspami, wiosenne nasłuchiwanie ćwierkania ptaków czy wystawianie buzi na letnie promyki słońca. Przed nami jesień ... i jej kolorowe skarby.

Od kilku dni wspólne spacery z Mamą w parku są bardzo dla Zu odkrywcze. Kolorowe liście, ich szelest pod kołami, błyszczące (a nieraz kłujące) kasztany, przelotny deszcz, chłodny wiatr i najmniej przyjemne ... ubieranie się na cebulkę.

Jesień zawitała też do naszego domu. Bukiet z kolorowych liści na stole, w wazonie znalezione w parku kasztany, herbata z sokiem malinowym, domowy chleb z orzechami, ciepłe grzejniki ... Mama ZUZU lubi jesień. To dla niej "ciepła" pora roku.





sobota, 18 września 2010

Mała kucharka


Mama małej ZUZU uwielbia godzinami przesiadywać w kuchni. Słodkie wypieki, aromatyczne mięsa, chrupiące sałatki. Zu jeszcze w brzuchu podsłuchiwała brzęki garnków i stukanie tłuczka do mięsa. Teraz czasami podpatruje Mamę w kuchni zasiadając na swoim przenośmy fotelu lub na rękach Taty. Jeszcze trochę czasu i będą wspólnie gotować ... Mama nie może się doczekać!

ZUZU na razie trenuje swoje kulinarne umiejętności na pluszowych artykułach spożywczych. Ma koszyk pełen owoców i warzyw, produkty na pierwsze śniadanie oraz troszkę słodyczy. Dziś podczas popołudniowych zabaw królował arbuz, słodkie placuszki i jajka z bekonem. Ciekawe co jutro Zu zaserwuje Rodzicom na śniadanie ...



środa, 15 września 2010

Na basenie



Od dwóch tygodni mała ZUZU chodzi na basen! Różowy kostium z falbankami, specjalny wodoodporny pampers i ogrom energii towarzyszą nam w coniedzielnych zajęciach. W przeciągu 30minut Zu pokonuje długość kilkudziesięciu basenów-brodzików pływając na brzuchu, plecach, podskakując, zanurzając buzię w wodzie, nurkując (!) ... wszystko jeszcze w eskorcie Mamy, ale już niedługo ... ;)

poniedziałek, 13 września 2010

środa, 1 września 2010

Na odległość ...



Na odległość ... i to nie na byle jaką odległość. Przez ostatnie kilka dni Mama zajęła honorowe miejsce w sypialni. Dzieli je z toną leków, górą jednorazowych chusteczek i porozstawianymi po wszystkich kątach kubkach po herbacie z sokiem malinowym lub miodem. Mamę dopadło przeziębienie. Długa lista leków zapisana przez lekarza i prośba o ograniczony kontakt z ZUZU ... wrrrrrrrrrrr.

Mamę i ZUZU dzieli dłuuuuuuuugi korytarz. Mama w sypialni, a Zu w swoim pokoju. Pomiędzy nimi m.in łazienka, kuchnia, salon, toaleta .... straszna odległość ;)

I tylko jednorazowe ochronne maseczki raz na jakiś czas umożliwiają krótkie spotkanie bądź podglądanie Zu bawiącej się na macie ... I za każdym razem pojawia się ten uśmiech :) najlepsze lekarstwo dla Mamy ... do końca choroby chyba coraz bliżej :)



piątek, 27 sierpnia 2010

O książkach i ząbku ...


Kołysanki, coś o owocach i warzywach, Pan Borsuk oraz kotek w pociągu ... mała Zuzu odkrywa cudowny świat książek. Kolorowe obrazki, uśmiechnięte buźki, wesołe oczka ... miła literatura dla oka i dla podniebienia ... każda książeczka jest dokładnie obśliniona :) To chyba przez ząbki ... dziś pojawił się pierwszy :) Zu zniosła to dzielnie ... LOVE dla niej :)


niedziela, 1 sierpnia 2010

U babci w ogródku


Piątkowe popołudnie ZUZU spędziła w ogródku babci Basi i dziadka Bogusia. Ciekawskie rączki musiały sprawdzić każdy napotkany kwiatek i listek. ZUZU towarzyszyła Julka, pies dziadków ... z równie ciekawskim nosem. Dla ich obydwojga to bardzo "Tajemniczy Ogród". A Mama była pod wrażeniem tegorocznych winogron i uroczego pomidorowego krzaczka. Kolejne odkrywanie ogródkowych zakamarków z dziadkami w przyszłym tygodniu ... już się nie możemy doczekać :)




czwartek, 29 lipca 2010

Skarby z piaskownicy

Na spacerach mała ZUZU coraz częściej odwiedza place zabaw. Głównie huśtawki i karuzele ... oczywiście na kolanach u Mamy. Piaskownice jeszcze jej nie interesują, a Mamę wręcz przeciwnie :) Lubi podglądać skarby pozostawione przez dzieci w piasku po całym dniu zabawy. Czasami znajduje rzeczy najmniej spodziewane. Szczoteczka do zębów? ... czemu nie :) Ciekawe co ZUZU za jakiś czas wyniesie z domu i z wielką satysfakcją zakopie w piasku :)

środa, 21 lipca 2010

Wakacje na wsi czy nad morzem?


Wakacje na wsi czy nad morzem? W tym roku ZUZU nie miała tego dylematu ... ostatnie dwa tygodnie spędziłyśmy na wsi nad morzem :) Cudowne miejsce - ciche, spokojne, żyjące swoim trybem, z dala od turystycznych kurortów, zapiekanek, lodów, smażalni ryb i wieczornych dyskotek. Rano budziło nas klekotanie bocianów, a wieczorek usypiał śpiew świerszczy. 15minut spacerem od domu, idąc wiejską drogą, czekała na nas plaża. Szeroka, z białym piaskiem, czystą wodą, bez tłumu, bez panów sprzedających lody i kukurydzę, bez wrzasków dzieci ... chwilami czułyśmy się jak na bezludnej wyspie. I pogoda - Mama obawiała się jej nad polskim morzem, a tu proszę - dwa tygodnie bardzo wysokich temperatur (przekraczających w cieniu 30 stopni), pełne słońce, a od morza chłodzący delikatny wiatr. Jednego dnia spadł deszcz ... długo wyczekiwany ... dlatego został przyjęty z uśmiechem na twarzy, pozwalając wszystkim w końcu odetchnąć od upałów. ZUZU bardzo aktywnie spędziła ten wyjazd: długie spacery wzdłuż plaży, po lesie, wiejskich ścieżkach. Wycieczka do Sopotu i na Hel. Plażowanie, odpoczynek na trawce, a nawet próba ochłodzenia się w basenie. Beztroskie dwa tygodnie ... niestety już za nami.





wtorek, 20 lipca 2010

Pierwsza wakacyjna miłość ...


Pierwszy kwiatek ... kwiatek we włosach ... od chłopczyka
Pierwszy dotyk (niezbyt delikatny) ... rączka o rączkę ... palce chłopczyka
Pierwszy uśmiech ... odwzajemniony ... na buzi chłopczyka
Pierwsza wakacyjna miłość ... ZUZU i chłopczyka


... a tym czasem klapek odpoczywał od stopy Mamy, a stopa Mamy odpoczywała od klapka ... wakacje :)