czwartek, 29 kwietnia 2010

Miesięcznica :)


23 kwietnia ZUZU skończyła 3 miesiące. Babcie nie mogły zmarnować takiej okazji by zebrać całą rodzinę i z bukietami kwiatów oraz pakami prezentów odwiedzić wnuczkę :) Komoda z ubraniami została wyposażona dodatkowo w nową sukienkę, t-shirt i strój królika a na półce z zabawkami pojawiło się kilka nowych przedmiotów. Nie mogło zabraknąć tortu, malutkich ptysi nadziewanych bitą śmietaną i truskawkowego wina musującego. Było też "sto lat, sto lat". Miłe jest takie świętowanie ... Mama już się nie może doczekać pierwszej świeczki na torcie ... jeszcze 9 miesięcy ... i 8 "miesięcznic" do świętowania ;)

czwartek, 22 kwietnia 2010

To ptak? To samolot? Nie, to SUPER ZUZU!


Mała ZUZU bardzo szybko przyzwyczaiła się do pozycji na brzuchu. Już jest na tyle dużą dziewczynką, by trzymać wysoko uniesioną główkę. Bardziej lubi to wykorzystywać w ramionach Mamy lub Taty bawiąc się w Super ZUZU, niż na przewijaku lub macie. I odkrywa, że podłogi mogą być równie interesujące co sufity ;)

Jesteśmy też już po dwóch wizytach u lekarza w sprawie szczepionek. Oczywiście nie odbyło się bez mega płaczu. Mama się zastanawia czy przypadkiem te szczepienia nie są większą katuszą dla rodziców niż dziecka. Bo kto lub patrzeć jak cierpi jego pociecha ...

Poza tym ZUZU odkryła, że posiada palce u rąk. Z wielkim zaciekawienie wkłada je przy każdej okazji do buzi śliniąc się przy tym obficie, badając swoje podniebienie, a najfajniejszy jest kciuk - czami wygrywa nawet w konkurencji ze smoczkiem ...


niedziela, 4 kwietnia 2010

Pierwsze święta ZUZU


Pierwsze święta ZUZU. Było święcenie koszyczka, śniadanie przy rodzinnym stole oraz kilkugodzinne spacery w gronie najbliższych. Była też sukienka z kaczuszką i niebieskie rajstopki ... oraz różowa opaska z kokardką. U dziadków była masa prezentów od Zajączka (w tym czarnoskóra lalka z czarnymi dreadami w różowej sukience). Były też przedświąteczne wieczory spędzone na zabawach z Tatą, w czasie gdy Mama krzątała się po kuchni szykując słodkie mazurki, imbirową babkę i soczystą szynkę. Było ciepło w powietrzu i jeszcze cieplej na sercu. Ale przede wszystkim to były Ich pierwsze wspólne święta ... pełne miłości.