wtorek, 10 stycznia 2012

Kopernik

Mama nadrabia zaległości ... w komputerze setki zdjęć z ostatnich kilku miesięcy życia małej ZUZU. Praca, ciąża, obowiązki wychowawcze i domowe czasami uniemożliwiają spędzenia chwilki przed komputerem ... małymi kroczkami Mama obiecuje wyjść na prostą :)

W Centrum Nauki Kopernik byliśmy ponad miesiąc temu. Zaplanowany niedzielny rodzinny wypad miał być miłym sposobem spędzenia wspólnie popołudnia. Tak też było ... przez pierwsze 30 minut.

Zwiedzanie zaczęliśmy od sali BZZZ! - sali przeznaczonej dla najmłodszych odkrywców. ZU zachwyciła się częścią wodną. Kilkunastometrowa rzeka pełna atrakcji pochłonęła ją całkowicie. Piłeczki, przeszkody, wiry wodne ... wszystko namacalne dla małych rączek! Sala z rurą pochłaniającą kolorowe papierki, rozkładanie na części plastra miodu, nasłuchiwanie dźwięków różnych gatunków ptaków ... zabawy było aż nadto. Następna w kolejce była zjeżdżalnia ... która niestety okazała się atrakcją dla nieco starszych dzieci. Zuzu zjeżdżając straciła równowagę i obracając się o 360 stopni z przerażeniem i wielkim płaczem zakończyła swoją rozrywkę tego dnia.

Nie pomogło przytulanie, powrót do wodnej części i atrakcje na wystawach dla dorosłych. Po kilkukrotnym marudzeniu i " Mama ja chcę didit (do samochodu)" wróciliśmy do domu.

Kopernika chętnie odwiedzimy ponownie ... ale najwcześniej za rok. Osobiście polecam wszystkim małym odkrywcom, ale chyba w przedziale wiekowym >3 :)







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz